nerwica lękowa w połączeniu z kodeiną
detale
raporty morissonk4sp
nerwica lękowa w połączeniu z kodeiną
podobne
12:00
Wspólnie ze znajomymi po zwolnieniu z kilku ostatnich lekcji zachaczamy o aptekę zaopatrując się w buteleczkę Thiocodinu.Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z kodeiną i z powodu nerwicy lękowej na którą cierpię od przedawkowania speedu mam pewne obawy co do całego doświadczenia.
12:15
Po ogarnięciu napoju wziętego na kreskę z okolicznego sklepu wlewamy do nań jakieś 70 ml Thiocodinu,szybko wypijamy napój we dwóch każdy biorąc po małym łyku.Po około 5 minutach zaczynam odczuwać ciepło i lekkie uspokojenie,postanawiam zapalić papierosa i skupić się na doświadczeniu.
12:30
Wracam z kumplem autobusem do domu i powoli czuję magiczne obliczę kodeiny,rozkładam się na siedzeniu i patrzę otumaniony na ludzi dookoła jest mi naprawdę przyjemnie.
12:45
Wracając do domu spalam jeszcze jednego papierosa i odrazu po dotarciu do mieszkania postanawiam położyć się w łóżku i posłuchać trochę muzyki.Wpadam w absolutny błogostan i zasypiam mając przedziwne sny,które jakby odczuwam całym ciałem.
15:00
Budzę się świetnie wypoczęty i postanawiam trochę poczytać.Niestety po jakiś 15 minutach czytania zaczynam odczuwać lekkie problemy z oddychaniem,które doprowadzają mnie do bardzo intensywnego ataku paniki.
18:00
Od 3 godzin chodzę po pokoju starając się uspokoić myśli i zebrać do kupy.Boje się wziąć opripramol,który przeważnie bardzo pomaga mi w takich sytuacjach jakoż iż nie wiem jak współgra z kodeiną.
19:00
Wreszcie się uspokajam i pomimo lekkich drgawek znowu zaczynam czuć się naprawdę pozytywnie.Kodeina sprawia,że pod wpływem emocji zaczynam wypisywać jakieś bzdury do poznanej niedawno na imprezie dziewczyny,która bardzo przypadła mi do gustu.Stwierdzam,że jeszcze mi mało i odwiedzam okoliczną aptekę po więcej tego magicznego syropu.
21:00
Po zażyciu około 50 ml thiocodinu dostaję totalnego odlotu.Czuję się wyjątkowo błogo jednocześnie nie mogąc do końca zapanować nad tym co robię ani na niczym się skupić.Dyskutuję z najlepszym kumplem na temat jego doświadczeń i mojej niefortunnej próby podrywu,która chyba nie do końca mi się udała.
00:00
Cały ten czas leżę na łóżku bardzo rozgrzany słuchając muzyki,czas mija bardzo powoli i z jakiegoś powodu nie jestem w stanie zasnąć.
1:00
Zaczynam oglądać filmy dalej nie mogąc zasnąć.Problemy oddechowę powracają a ja zaczynam czuć się bardzo niedobrze.Zbiera mnie na wymioty,przypomina to trochę zjazd po speedzie z pominięciem kołatania serca.
2:00
Wkońcu zasypiam,ale ledwię na godzinę czuję się już w miarę normalnie oprócz strasznych zawrotów głowy i płytkiego oddechu
3:00
Postanawiam usiąśdź do komputera i zająć myśli jakimiś grami.
5:00
Wkońcu udaję mi się zasnąć.
12:00
Wstaję wypoczęty lecz wręcz wycieńczony.Dalej czuję lekkie otumanienie i rozgrzanie.
Konkludując kodeina naprawdę potrafi być bardzo przyjemna,ale niestety z moją przedzwinie niską tolerancją i jak mniemam placebo spowodowanym nerwicą ciężko było na spokojnie skupić się na doświadczeniu i w pełni się takowym cieszyć.Jak na pierwszy raz nie było fatalnie,ale jednak moim faworytem w otumaniaczach pozostaje benzodiazepina.
- 12574 odsłony
Odpowiedzi
Heh, akurat pisałem na forum
Heh, akurat pisałem na forum o swoich przypadkach kodeiny z nerwicą lękową. Kiedy to nie zawsze można zapadać w noddy bo mózg pierwsze co myśli to że się umiera i dusi... mimo że z duszeniem i umieraniem to nie ma nic wspólnego. No ale to taka loteria... po pierwsze koda nie zawsze zadziała mocno.... a jak już zadziała to nerwicowscy (nie wszyscy z tego co czytałem) mają szanse że dostaną ataku paniki.
Takie życie ;)