idealny pierwszy raz z mdma
detale
raporty ech0x
idealny pierwszy raz z mdma
podobne
Witam wszystkich
Zaznacze na wstępię, że to mój pirwszy TR dlatego proszę o wybaczenie w kwestii pojawijących się błędów oraz o zwrócenie uwagi w komentarzu, na pewno się dostosuję do porad odnośnie pisania jak i substancji.
Jest to opowieść o moim pierwszym locie, który zagwarantował mi PopSmoke ([R.I.P]). Na dzień dzisiejszy jestem już po trzecim podejsciu do MDMA w formie piguł, jednak opowiem tylko ten najlepszy czyli pierwszy. Jak później się okazało wszysycy zawansowani wyjadacze mieli racje... nigdy go nie zapomnę i zmienił on troche postrzeganie na świat...
Zaczęło się od romasnu mojej dwójki znajomych. Kumpla "D" który kręcił z koleżanką "A". Jak się okazało "A" miała bardzo duże doświadczenie odnośnie używek i jak się później okazało miała przeszukiwane mieszkanie przez rodziców z racji ich podejrzeń. Dowiedziała się o planowanej akcji od siostry na chwilę przed wydarzeniem dlatego cały swój materiał przekazała do ziomka "D" który miał przetrzymać wszystko w garażu. Było tam około 0,7 kryształu i 3 sztuki MDMA.
Z racji iż dzieliły nas kilometry, "D" zadzwonił do mnie na video rozmowie i pokazał co dostałna przechowanie. Odrazu zaświeciły mi się oczka gdyż, żyję w przekonaniu aby wszystkiego z odpowiednim rozsądkiem spróbować.
Powiedziałem aby zapytał "A" czy moglibyśmy po jednnej pigule na spróbe. Odwzajemnił moje zainteresowanie i oświadczył że gdy tylko się spotkają to ogarnie temat.
Nie mija tydzień a "D" dzwoni do mnie i tłumaczy, że "A" nie odda nam towaru..., twierdzi, że jest jakiś lewy i nie chce abyśmy go brali i proponuję nam, że ogarnie coś lepszego od dobrego znajomka.
Stwierdziliśmy "Spoko to ogarnij towar a my ogarniemy chatę u kogo spróbujemy..."
"A"-Poje***o was ? Chcecie to tak zmarnować ? Dawajcie lecimy na techno. W sobote gra dobry DJ.. Sam Paganini...
Pierwsza reakcja "A" była dla mnie niejasna w tamtym momencie lecz teraz doskonale wiem o co jej chodziło..
Nie byłem przekonany lecz zgodzniłem się, tak samo "D". W domu przed ustaloną imprezą wiele razy odpaliłem wspomnianego DJ i stwierdzałem, że chyba to nie mój klimat, może w klubie lepiej to siada, ze znajomymi będzie raźniej więc tak czy siak pójdę..
Tak nastawiony dotarłem do wspomnianej soboty. Z racji, że "A" (tak samo jak ja) mieszkała w większej miejscowości przez studia, dlatego po dokoptowaniu "H", jego dziewczyny "O" i kolejnego znajomego "J", udaliśmy się do jej mieszkania.
Wszyscy zgromadzeni wiedzieli jak wygląda sytuacja. Ja, "A" i "D" pieżemy piguły. Reszta wspomaga się dużą ilością alko i mj.
Godzina ok. 21:00, stres niesamowity.
Jestem zazwyczaj wygadaną osobą, jednak w tym przypadku przytłoczony przyszłym zarzyciem MDMA mało się odzywam... w zasadzie to źle się czuję. Towarzystwo co jakiś czas pyta " Co ci jest?" z racji tego że nie przywykli do mojego milczenia.
Zamawiamy jedzenie z racji, że naczytałem się informacji jak stosować "bezpiecznie" MDMA zadbałem o to aby nie najeść się przesadnie, ale też nie brać na pusty żołądek.
"A" a pyta czy chemy drinka... wpadłem w zakłopotanie bo przecież tyle się mówi o tym żeby nie mieszać tego typu substancji z alkoholem..
"Ale tak przed tym? - Zapytałem.
"A" Zrobiła mine świadczącą o tym, że ma wyje**ne i dodałą tylko. "Mi się nigdy nic nie stało a normalnie piłam zawsze drinki... a tym bardziej to tylko Jagger"
"A" już ma ogromne doświadczenie i stwierdziłem, że ten drink z Jaggera nie powinien mi zaszkodzić skoro ona wali drina za drinem i żyje.
Drineczek bardzo mi pomógł. Rozluźniłem się i jak na mnie przystało zacząłem dużo gadać. Krótko mówiąc było wszystko oki.
Dotarliśmy do godziny 0:00
Gdzie padło hasło.."Dobra zaraz trzeba zamawiać ubera"
Momentalnie wleciał tzw. "pot na czoło", zaczeły pocić mi się ręcę, spokój po alkoholu już jakiś czas temu zniknął. Poszedłem do łazienki żeby się troche uspokoić. Byłem bliski wymiotowania lecz jakoś się powstrzymałem. Posiedizałem tam 5 min i wyszliśmy razem przed blok.
"D" w ostatniej chwili się w ogóle obudził i ogarniał na ostatnią chwilę bo zachciało mu się kimnąć przed imprezą (wstałbardzo niemrawy i obrażony).
Stoimy pod blokiem i pierwsze auto odjeżdża z "J", "H" i "O". zostają tylko gracze XD. "A" ukruszyła nam 1/3 PopSmoka z racji, że nie braliśmy wcześniej a dostała info pod tytułem "mocny towar". Bezpieczeństwo przede wszystkim. Biorę i połykam, smak ochydny ale jakoś dało radę. Wsiadamy do auta i lecimy na bibe.
Godzina około 0:15
Wchodzę do klubu tam wszyscy się łapiemy, muza dudni najmocniej jak to tylko możliwe. Nie łapaliśmy wspólnych fal z "J", "H" i "O" ponieważ, byli już podpici dosyć konkretnie.
Podeszliśmy pod scene aby wsłuchać się w muzyczkę.. coś tam buja, ale jak ja mam tu siedzieć do rana to chyba nie dam rady tyle tego słuchać. Stwierdziliśmy że idziemy jeszcze pod bar na drinka. Ja i "D" odpuściliśmy tym razem. Reszta zamawia drinki a "D" wygląda dziwnie. Coś jakby zdenerwowany i mega wkurwiony. Zapytałem więc co tam się dzieje u niego.
Odpowiedizał mega zły..."Ja idę do domu"
-"Czemu, co się dzieje? - wszyscy wypytują
-"Jadę do domu, bo zaraz komuś najebie... tak mnie wszyscy wkurwiają... tlyko się któryś na mnie spojrzy to odrazu ma liścia"-po takich tekstach trochę się zdziwiłem bo "D" nigdy nie przejawiał takiej złości... tym bardziej wśród znajomych na imprezie.
Po długich namowach aby został stwierdził, że nie podoba mu się i jedzie. Próbowałem go przekonać tym, że jeszcze nam nie siadło i musimy troszkę odczekać.
Nie dał się tym przekonać. Wziął klucze i opuścił klub.
Z resztą ekipy patrzymy sobie w oczy i zmieszani mówimy, że szkoda jego decyzji ale no co zrobimy.
1:00
"A" a pyta czy coś czuje. Odpowiadam, że nie. Powiedziała, że weźmiemy kolejne 1/3 i mam iść za nią do palarni. Reszta ekipy stwierdziła, że dotrzyma nam towarzystwa i pójdzie na fajkę.
Wchodzimy po schodach na piętro gdzie znajduje się docelowe miejsce i nagle czuje takie dziwne uczycie. Jakby mi się lekko zaczynało robić i to wchodzenie po schodach to jakieś takie dziwnie przyjemne hah.
Kumpela zaczyna łamać cukierka a my stojąc w okręgu ją osłaniamy. Podaje mi kawałek, biore, popijam izotonikiem i stoimy jeszcze w kółku. Po chwili "A" prawieże krzyczy- "O kur**!" i patzy w moją stronę.
Zdziwiony pytam o co chodzi a on kazała tylko reszcie grupy spojrzeć mi w oczy.
Reakcja identyczna "O kur****!".
Gały jak 5 zł moneta, to nic przy tym co działo się z moimi źrenicami. Dostałem czarne okulary które zostawił "D" i ruszyliśmy na parkiet.
Tam zaczyna się wszystko łądować. Łapie mnie stres i ogromnie mocne bicie serca. Nie wiem gdzie mam się podziać i momentami mam wrażenie, że zaraz się przewrócę. Przez światła nie ogarniałem co się dzieje i gdzie są moi znajomi lecz w ostatniej chwili znalazłem "J" który widział odrazu, że coś jest nie tak. Zabrał mnie na zewnętrzny korytarz, przeprosił kilka dziewczyn aby zrobiły mi miejsce i posadził mnie na kanapie.
Po 5 minutach pyta jak się czuję.
A ja nie wiedząc co się dzieje nie potrafie usiedzieć w jednym miejscu, bardzo mocno zaczyna mi skakć noga. Czuje się mega szybko i że siedzenie na dupie tylko pogorszy mój stan.
Wstaje i mówie do "J" idziemy tańczyć.
Zaczynam udawać, że wiem o co w tym wszystkim chodzi i zaczynam się bujać co jakiś czas zerkając na innych czy zlewam się z tłumem. Stres minął i zaczynam czuć się coraz lepiej a do tego ta muzykaaa... kurde ale dobra... chyba dopiero zaczął grać wspomniany DJ - pomyślałem
Mineło na moje oko 30 min ale kompletnie straciłem poczucie czasu... ALE JEST ŚWIETNIEEEE
Zajebiście tańcze, zajebista muzyka i po tańczeniu w samotności podchodzę do "J" i mówię... "EUFORIA, dopiero teraz rozumiem to słowo"
Zaśmiał się i tańczył dalej, sam tak tańczyłem w pięknym transie, nic się nie liczyło. Zero problemów, zero zmartiweń po prostu 0!!! Kiedy starałem się zmartwić jakimś bierzącym problemem w moim życiu, przychodizła mi tlyko myśl "Damy rade z tym" i tańczyłem dalej.
Podczas tańczenia ustawiłem się po jakimś czasie za typami bez koszulek... strasznie capili potem, a obok widząc "A" pomyślałem.. "Ona będzie przecież ładnie pachnieć" ustawiłem się za nią i oczywiście miałem racje. "Teraz mogę tańczyć"... po jakimś momencie, nie wiedzieć czemu poszarpnąłem delikatnie "A" za włosy w celu zaczepki. Odwróciłą się do mnie i przyciągneła mnie koło siebie. Po krótkim momencie mówi zobacz teraz... i chwyciła mnie za rękę bardzo mocno. Myślałem, że się rozpłynę z miłosci. Zapytałem czy mogę ją przytulić na co się zgodizła. Jeszcze większa miłość.
"Dzięki "A".. nie widziałem, że to tak działa..."
"Spoko.. wszyscy mi za to dziękują"-zaśmiała się
Mija kolejny nieokreślony odstęp w czasie i przychodzi "J" z dwoma drinkami.
Podaje mi jednego, żebym potrzymał. " Stary.. weź go odemnie bo zaraz go wypierdole.." - powiedziałem to czując, że morka szklanka od zimnego drinka powoli obsuwa mi się z rąk. W ostatniej chwili wziął go do siebie a ja znowu mogłem się cieszyć piękną muzyką.
Tańczę i Tańczę a tu nagle skończył się peak... mówie sobie jak??? przecież już nie może się to kończyć... Ja chcę więcej...
Dopadł mnie minimalny smutek... Ktoś odebrał mi coś czego nigdy nie miałem i strasznie się podirytowałem... Wziałęm się w garść i po 15 min powiedziałem do siebie w głowie: "Ej przecież jest cały czas spoko tylko troszkę gorzej..." i bawiłem się dalej..
Nagle "J" wyciąga mnie przed scene do reszty ekipy...
Idziemy do palarni na szluga i wszyscy mówią do siebie "Dobra zwijamy nie?"
-Cooooo? Czemu? Przecież dopiero co przyszliśmy? - odpowiedziałem odrazu mega wściekły.
"Chłopie spójrz na zegarek"- powiedział mi "H"
5:56 na telefonie... Jak to możliwe? Nie mam pojęcia.. Przecież ja sobie tańczyłem z godzinkę max.
Zdezorientowany stwierdizłem, że godzina faktycznie wskazuje na powrót do domu i tak zrobiłem.
"H" i "O" pojechali do "A" a ja wraz z "J" pojechaliśmy do mojego mieszkania aby "J" mógłsobie przegrać Cyberpunka.
Oglądałem jak gra do 8 rano podczas gdy on co 15 min przysypiał i musiałem go budzić... Chyba robił to dla mnie, ze względu na mój stan pobudzenia.
Stwierdziłem, że dam mu spokój i pójdę spać do swojego pokoju a jego położe w gościnnym.
Przeleżałem tak do 10:00 i spałem jakoś do 12:00
Udaliśmy się w niedzielę na posiadówkę do "A" aby razem zdychać :D Dzień po wspominam raczej nienajgorzej.. trochę głowa bolała i czułem się średnio. Nie miałem apetytu ale wspomogłem sie MJ i wszystko wróciło z moim żołądkiem do normy. Następne Dni to raczej obniżony nastrój i co mnie zdziwiło najbardziej i co trwa do dziś... Nieustanna chęć słuchania Techno. Naprawdę zakochałem się w tej muzyce i co jakiś czas (2/3msc) jeżdżę i ponawiam tą akcje jednak już nie tak ze wspaniałym stanem euforii nie mniej jednak bardzo dobrą fazą..
Dzięki za odczytanie i powodzenia.
- 121 odsłon
Odpowiedzi
Info
Proszę dajcie info czy w miarę składnie to wyszło xd
Ech0x
Dobry raport
U mnie bylo podobnie tylko nie mialem duperki do przytulania xd
Co ciekawe, tez pokochalem techno po moim pierwszym razie xd