Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

mój pierwszy raz z mary jane

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
1 wbitka fifki , 1 buch
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Miejsce : las , domek na drzewie
Osoby : jedna osoba oprócz mnie
Nastrój : wesoła
Myśli : moj chłopak nie był by zadowolony jak by sie dowiedział co robię
Oczekiwania : chce być po tym wyluzowana i chce sie śmiać
Wiek:
18 lat
Doświadczenie:
Brak

raporty niegrzeczna

mój pierwszy raz z mary jane

Mój pierwszy raz z marihuaną według mnie był to bad trip. 12.00 rano poszłam z koleżanka nazwijmy ją litera P do lasu na taki domek na drzewie. Miałyśmy ze sobą 2 piwa i zielone. Nie wiem skąd ono było (zielone) bo to było P. Mojej koleżanki to nie był pierwszy raz mówiła,że jest fajnie , że jest sie wyluzowanym i sie ze wszystkiego śmieje. Stwierdziłam ze czemu nie można spróbować. 12.30 byłyśmy na miejscu. Siedzimy juz w domu na drzewie otworzyłyśmy piwa. P nabiła fifke i dała mi ją. Powiedziała, że mam palić pierwsza. Wzielam 1 bucha złapałam powietrze i trzymałam w płucach przez jakiś czas, miedzy czasie dałam faje P. Wypuściłam powietrze poczekałam 5 minut stwierdziłam, że jest dobrze. Wzięłam kolejnego bucha. Napiłam sie piwa i gadałam z P. 12.55 czuje, że pole widzenia mi się zmniejsza, zaczynam sie troche śmiać z tego co mowi P (a nie mowila nic śmiesznego). Przez 10 minut czułam sie dobrze lecz gdy spojrzałam na drzewo zaczęło mi sie ruszać na boki, nie tu nie chodzi o liście lecz o pień drzewa. Byłam w szoku i patrzyłam sie na to drzewo przez minutę może dwie. Nie powiedziałam nic P. Gdy spojrzałam na nią miala bardzo małe oczy i sie śmiała. Koło godziny 13.30 miałam juz normalne oczy i nie czułam sie zabardzo wyluzowana. P mowi, że jest w bardzo dobrym stanie ale nie miala jeszcze normalnych oczu. O 18 wróciłam do domu i położyłam sie na łóżko, źle sie czułam. Bolała mnie głowa i brzuch. P powiedziała ze ona nigdy tak nie miała. Od tamtego czasu nie zapaliłam marihuany ani razu :)

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
18 lat
Set and setting: 
Miejsce : las , domek na drzewie Osoby : jedna osoba oprócz mnie Nastrój : wesoła Myśli : moj chłopak nie był by zadowolony jak by sie dowiedział co robię Oczekiwania : chce być po tym wyluzowana i chce sie śmiać
Ocena: 
Doświadczenie: 
Brak
Dawkowanie: 
1 wbitka fifki , 1 buch

Odpowiedzi

To nie raport, to notatka. To nie marihuana, to dopalacz.

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media