męczące wizuale po makumbie
detale
setting: złe bodźce wprowadzające w nieprzyjemny stan - głównie nieprzyjemna muzyka i konieczność rozmawiana z ludźmi
-alkohol
-marihuana (palona od 1,5 roku)
raporty psychonaut4
- dzień typowego marychłanisty
- Trzeźwienie dla opornych, czyli urodzinowe grzanie gówna.
- jestem umęczonym odkupicielem waszych grzechów.
- W inny świat po trawie
- dragidragidragidragole!
- Groza i euforia czyli oxo i candyflip.
- O zdekszonych szafach, bananie i śmierci...
- Zdekszonymi ruchami wspiąłem się na szafe słuchając wibracji
- Kwaśna rzeczywistość ludzi epoki kamienia łupanego.
- Wyprawa we fraktalne odmęty czyli remedium na kaca
męczące wizuale po makumbie
podobne
Makumbę spożyłem pierwszy raz i mimo pozytywnego nastawienia psychicznego dałem się jej zaskoczyć, dobre nastawienie spotęgowało wypicie 3 piw które wypiłem półtora godziny przed spożyciem makumby co mogło mieć wpływ na przebieg tripu, ponieważ mieszanie marihuany z alkoholem kończyło się czasem przykro w moim przypadku, tak więc pijąc smaczne mleko z marihuaną (100ml) które wypiłem o godzinie 19:00 byłem odrobinę wstawiony, czekanie na pierwsze efekty mleka zaczęło mnie z grubsza nudzić - więc postanowiłem umilić sobie czas blantem.
O godzinie 19:40 postanowiłem dopić makumbę kumpla (50ml) odczuwałem już pierwsze efekty, mimo euforycznego nastroju i lekkiego uczucia wyniesienia które niestety nie trwało zbyt długo pojawiały się już suptelne wizuale które widziałem przy otwartych jak i zamkniętych oczach, były to na jednak- małe wzory - na których się nie skupiałem bo i tak nie robiły na mnie większego wrażenia, całą uwagę poświęcałem na rozmowie z dwoma przyjaciółmi.
O godzinie 20:15 po spaleniu następnego blanta OEVy były coraz bardziej nasilone, jednak starałem się na nich nie skupiać mimo tego jakie dziwaczne przybierały formy te wzory, nie pomagała mi również za głośna muzyka która psuła cały zbudowany wcześniej nastrój poznania czegoś nowego, po kwadransie wzory te stawały się coraz bardziej nasilone, poza nimi towarzyszyły mi inne efekty wzrokowe które trudniej opisać, wydawało mi się że wszystko bardzo szybko zmienia kolory - co na szczęście ustąpiło po jakimś czasie.
Dwie godziny od wypicia, powyżej opisane OEVy przerodziły się w bardzo widoczne fraktale do których czułem odrazę, nie wiem skąd u mnie takowe wrażenie ale wszystkie wizuale działały bardzo drażniąco na mój umysł, starałem się uspokoić jednak miałem wrażenie jakby te układające się wzory na mnie "krzyczały" ich intensywność mnie bardzo męczyła, nie pomagała mi rozmowa z przyjaciółmi która i tak była już bardzo utrudniona - nie mogłem ułożyć prostego zdania, każda próba kontaktu z inną osobą kończyła się bełkotem co w sumie było całkiem zabawne, mój kumpel wypił podobną ilość lecz jego doświadczenia były dużo pozytywniejsze. Nie doświadczyłem złych efektów poza tymi wizualnymi które wzmagały się niestety aż do godziny 22:30 kiedy to miałem istną burzę fraktali oraz dziwacznych wzorów przed oczami, CEVy były równie wyraźne, jednak mimo wizuali widziałem całkiem dobrze drugi plan jakim był rzeczywisty świat, czułem że muszę się wyciszyć i przeczekać co jednak paradoksalnie sprawiało że seans był jeszcze bardziej wyraźny - tak więc zamieniłem się w obserwującą mokrą plamę na fotelu i zostałem w tejże pozycji do godziny 24:00 i o tej samej godzinie byłem okropnie zmęczony psychicznie, jednak nie mogłem zasnąć - natłok kolorowych CEVów ani trochę nie zmalał, przez chwilę przeszła mi myśl że do rana będę musiał walczyć z wiatrakami - ale gdy zostałem sam w ciemnym spokojnym i co najważniejsze - wygodnym pomieszczeniu całe napotkane przeze mnie efekty wypicia makumby odbierałem pozytywnie a nawet przeprosiłem się z wizualami które obserwowałem z przyjemną tripową muzyką, więc miły stan miałem do godziny 00:30 o której zasnąłem, rano obudziłem się całkowicie wypoczęty będąc w małym szoku że nie kłamali pisząc iż makumba pokazuje psychodeliczny pazur.
- 8074 odsłony