pierwszy raz z dopalaczami,jak było?
detale
raporty holcs
Użytkownik nie dodał jeszcze żadnego raportu
pierwszy raz z dopalaczami,jak było?
Witam jest to mój pierwszy trip raport, więc ciężko powiedzieć czy będzie wyglądał tak jak bym chciał :v.
A więc pewnej soboty razem z moim najlepszym kumplem P (tak go będę nazywać) chcieliśmy coś zapalić.
Ale to nie było takie proste, ponieważ w naszym miasteczku była pustka.
Jednak jedna osoba miała zioło w tym czasie, tę osobę będę nazywał S.
Ale problem z S był taki że byliśmy prawie w 100% pewni że to co ma jest dopalaczem.
Ale że nie mieliśmy wyboru skontaktowaliśmy się z nim i czekaliśmy na jego telefon.
Po ok 2 godzinach siedzenia u P zadzwonił i powiedział że za 30 min wraca i zebysmy czekali na jego telefon.
Byliśmy juz troche zdenerwowani, bo po 2 godzinach czekania zostało nam kolejne 30 min siedzenia i czekania.
Około godziny 19 S zadzwonił do nas i powiedział P żeby przyszedł pod jego dom (który był oddalony od nas jakieś 800-900m).
Ruszyliśmy tego wieczora chociaż była zima noc była ciepła a śnieg lekko pruszył, co dawało bardzo fajny klimat.
Idąc do S rozmawiałem z kumplem czy nie chce wziąć mojej kosy, ponieważ z S nigdy nic nie wiadomo.
Ogólnie S w naszym miasteczku nie jest szanowany, wręcz przeciwnie jest wyśmiewany (w skrócie) za jego miłość no narkotyków :p.
Ostatecznie P wział moją kose i powiedział że gdyby coś się działo krzyknie a ja tam wbiegnę.
Byłem troche zestresowany, ponieważ nie lubię S i ani troche mu nie ufam.
Minęło jakieś 10 min i P wyszedł z towarem z jego domu.
Idąc do piwnicy P (bo to tam zawsze palimy) trochę się pośmialiśmy, a towar mieliśmy sprawdzić w piwnicy.
Gdy P poszedł po bongo ja poszedłem czekać w piwnicy i sprawdzić towar.
Gdy otworzyłem sreberko i wysypałem wszystko na kartke zdziwiłem się ponieważ zioło wyglądało normalnie.
Oczywiście dopóki go nie powąchałem, jego zapach przypominał suszone jabłka.
W sumie był nawet przyjemny.
Gdy przyszedł P po około 5 min, dałem mu zioło żeby je sprawdził.
W tym momencie warto powiedzieć że P był ode mnie o wiele bardziej doświadczony i potrafił wypalić naprawde dużo!
P po powąchaniu stwierdził również że to dop, ponieważ nigdy żaden towar nie miał takiego zapachu.
Nie byłem zestresowany moim pierwszym razem z dopem, P również miał w dupie że jest to dop, więc moge powiedzieć że atmosfera podczas przygotowań była dobra :D
Gdy się rozsiedliśmy ok godziny 20 P wyjął butelke która była przerobiona na bongo, nabił sobie cały cybuch i zaczął go palić.
Ja czekałem ponieważ mieliśmy jedno bongo.
P po drugim buchu powiedział że to ma naprawdę dziwny smak przy spalaniu.
Byłem podekscytowany, ponieważ wiedziałem że po dopalaczach faza może być nieziemska ^^
P po drugim buchu wstał zaczał się na mnie patrzeć i śmiać, jednocześnie miał zaburzenia ruchu i to bardzo duże, takie których nigdy u niego nie widziałem (po prostu gibał się do przodu i do tyłu)
Pospieszyłem go mówiąc żeby palił nie stał i się śmiał.
Po spaleniu bongo przez P przyszła kolej na mnie.
Ja nabiłem sobie pół cybucha, ponieważ nie potrzebuje dużo zioła żeby się porządnie zjarać.
Wziałem zapalniczke, rownież wstałem i wziąłem pierwszego soczystego bucha.
W momencie gdy dym znalazł się w moich płucach faza się zaczęła...
Zaczęło mnie gibać tak jak P, złapałem na chwile lekką zawieche, ale P od razu powiedział żebym palił, po czym ja powiedziałem (kompletnie tego nie kontrolując) "Staryyy ten dop nie bierze jeńców..."
Po czym zacząłem się śmiać,a P razem ze mną.
Nie dokońca wiem o co mi wtedy chodziło, ale chyba o to że tak szybko wchodzi faza i na ma czasu nawet się przygotować.
Po spaleniu bongo spojrzałem na P i wtedy zobaczyłem...
Pierwszy raz widziałem P tak zjaranego.
Ale nie był to bad trip, mówił że wszystko mu się podoba.
Tak zdziwił mnie jego widok, ponieważ w naszej grupie to ja zawsze jestem najbardziej zjarany a P najmniej, może dlatego tak dziwnie się poczułem.
Rozmowa się kleiła, rozmawialiśmy o wszytkim.
Tej rozmowie towarzyszyły uśmieszki na twarzach, oraz problemy ze skupieniem się na rozmowie.
W pewnym momencie zapominaliśmy o czym rozmawialiśmy dosłownie sekunde temu.
To zapominanie właściwie towarzyszyło nam podczas całej fazy.
Po ok 20 minutach spytałem P czy chce jeszcze zapalić i wtedy po raz pierwszy od ok 1,5 roku usłyszałem z jego ust że nie chce zapalić.
P nigdy nie odmawiał, ale w tamtym momencie powiedział "Nieee mordo to mnie tak rozjebało".
Cóż ja w sumie też nie chciałem palić, bo miałem naprawdę ogromną pizdę :D
Gdy tak staliśmy i rozmawialiśmy oparci o drzwi piwnicy P powiedział "Ej nie czujesz się jakbyśmy się zamienili fazami?".
Te słowa narodziły w mojej głowie potężną rozkmine, ale wszystko na to wskazywało...
Chciałem pociągnąć ten temat dłużej ale zapomniałem o czym rozmawialiśmy, P chyba też bo stał chwile zamyślony po czym zaczął mówić o czymś innym.
Po ok kolejnych 30 min faza była dalej tak samo mocna, a P powiedział (właściwie to wykrzyknął) "Stary nie masz wrażenia że cała nasza dotychczasowa rozmowa staneła w czasie?"
Na samym początku go nie zrozumiałem, ale w końcu dotarło do mnie to dziwne uczucie...
Byłem bardzo podekscytowany P również, bo pierwszy raz coś takiego się nam przydarzyło.
To było naprawdę dziwne uczucie nigdy wcześniej go nie spotkałem i jest bardzoo ciężkie to wytłumaczenia, to chyba trzeba po prostu przeżyć.
Po kolejnych 30 min rozmów i śmieszkowania rozeszliśmy się do domów bo było już trochę późno.
Gdy wszedłem do domu skutki były normalne:
-Gastro
-Jedzenie smakowało 5x lepiej
- o dziwo nie miałem sucho w ustach
- czerwone i spuchnięte oczy
-Oraz przyjemne rozleniwienie po położeniu się do łóżka.
Co do samopoczucia kolejnego dnia byłem lekko zaspany, chociaż spałem 10-12 godzin.
Ogólnie myśle że mój pierwszy raz z dopami mogę wspominać dobrze.
Jeżeli ten raport się przyjmie myślę że będe pisał kolejne, ponieważ mam jeszcze dużoo historii :D
A jak na razie się z wami żegnam!
- 4394 odsłony
Odpowiedzi
Jedno zdanie na akapit?
Jedno zdanie na akapit?
Pisz, jeśli masz o cym pisać...