deliryczna faza na podjebanym babcinym leku
detale
deliryczna faza na podjebanym babcinym leku
podobne
Wstępik. Będąc u mojej schorowanej babci poprzeglądałem jej apteczkę z lekami :p Znalazłem ten o to ciekawy specyfik. Trip raport pisany na żywo, później poddałem go korekcie. Faza miała miejsce 18. grudnia.
16:50 Zarzuciłem dwie tabletki i popiłem czarną herbatą. Aaa, zapomniałbym, lek stracił datę ważności jakieś dwa lata temu.
17:30 Powoli się zaczyna. Czuję pewne uspokojenie i lekką senność. Nogi zdają się być cięższe i jest troszkę sucho w ustach, ale to nic strasznego. Czuję, że będę miał haluny, bo już mi coś lata w polu widzenia. Idąc do ubikacji przechodziłem przez całkiem ciemne pomieszczenie. Mrok nabrał ciemno-fioletowego koloru. Ogółem troszkę mi to przypomina Dimenhdrynat, jak na razie. W tle leci Shpongle :) Pojawiły się pierwsze pół przeźroczyste zwidy - podobne do benzydaminy. Jakieś latające kreski, kłębiące się kształty itp. Kto brał benzę ten wie OCB. Kolory nabrały intensywności, są ciemniejsze i bardziej soczyste. Czuję, że mam szerokie oczy, ale to nic.
17:50 Minęła godzina od wzięcia. Sam nawet nie wiem kiedy. Wizuale przybierają na sile. Ręce w ruchu tworzą powidoki. W okół świecących lamp widzę niebieską poświatę. Czuję się bardzo rozluźniony Stan jakbym się nie dawno obudził. Świat wygląda właśnie trochę tak, jak we śnie - panuje podobna aura/klimat. Bierze mnie coraz większa senność. W ustach czuć chemiczny posmak leku. Czas walnąć herbatę i tabaki trochę - coby postawiło lepiej na nogi.
18:05 Czuję się coraz bardziej uwalony. Patrzę z bliska na klawiaturę, ale jest trochę nie wyraźna. Miewam omamy słuchowe i sam nie zrozumiałem, co mówił do mnie ojciec. Trudno mi też zebrać się by iść na dwór i zapalić szluga - nie chce mi się i już! Oczy mam takie senne, podobne jak po kodzie. Czuję się ok, lepiej niż podczas aviomarinowej fazy.
18:15 Piję właśnie czarną herbatę i wciągam tabakę - tak na pobudzenie. Stymulanty polepszają deliriowe fazy. Obraz kolorowszy, a i literki, które teraz piszę - wyraźniejsze. Konkretnych halunów brak, poczekajmy. Wszak dopiero 1,5h minęło? Słucham psy trance - Talamasca.
18:47 Zauważyłem, że mam opóźnione reakcje i pamięć gorszą. Faza cały czas się wzmacnia, powoli. Byłem przed chwilą wyjrzeć przed dom. Patrzyłem chwilkę na dach budynku z kominem. Powierzchnia dachu zdawała się drgać, jakby była na niej położona cienka warstwa folii drgającej na wietrze. Oprócz tego dość znaczne powidoki. Jeszcze ze dwie godzinki i idę na psacer z MP3 na uszach. Słuchanie muzyki sprawia dużą przyjemność. Postanowiłem pójść po piwo, aby sprawdzić jak alkohol miesza się z OXY.
19:30 Byłem w sklepie. W środku kolorowo na półkach, wziąłem żubra i wyszedłem. Po drodze zauważyłem, że kontury przedmiotów wychodzą poza swoje ramy przybierając niebieskawy kolor. Teraz piję to piwo i myślę czy nie dorzucić jeszcze 5mg, bo jest w sumie słabo. Postanawiam dorzucić jeszcze 5mg bo faza słaba. Połówkę tabsa rozkruszyłem i wciągnąłem w nos.
19:40 Wciągnąłem pół tabletki wraz z tabaką do nozdrza. W smaku ok, spływ też. CEV-ów brak. Dorzucam jeszcze 2,5mg - to będzie w sumie już 15mg - popiłem piwem.
20:00 Czuje się w sumie normalnie. Może tylko trochę wolniejsze ruchy mam i nie wielkie zwidy. Lipa. Przy wpatrywaniu się w czarno-szary głośnik, zrobił się on całkiem czarny i zalał dominującym kolorem. Nic specjalnego, miewam takie efekty na trzeźwo.
21:06 Muszę przyznać, że czas szybko leci. Dowalam 2mg klona do nosowo. 21:11 - zaaplikowane.
Klon nie dał żadnych efektów oprócz lekkiego uspokojenia. Mało mi! Postanawiam dorzucić kartona z BrDragonFly :) Mam konkretne dziury w czasie. Oxybutynina zdaje się już nie działać, przestała w bardzo nie zauważalny sposób - tak po prostu i nagle, hmmm - dziwne. Może alko zbiło fazę? Tego wieczoru postawiłem sobie wiele dziwnych pytań (bez odpowiedzi).
Od tego momentu korekty brak (celowo). Wcześniej korekta była, ale nie wielka.
23:24 loading BrDF'a. 00:38 dziwna sprawa bo w sumie nie czuję df, a mam jakby nawrót efektów oxybutyniny. Cień butelki na tle ściany wygina się we wszystkie strony jakby chciał się uwolnić. Firanki drgają i zdają się być powolutku ciągnięte w górę. Czuję się sennie. Mam nadzieje, ze m nie drago rozbudzi.
Ogółem nie czuje na razie dfa, ale cos jakby się oxybutynina rozkręciła. Kant biurka faluje i drga, moje odbicie twarzy w akwarium przypomina Freddyego Kruegera.
Wydaje mi sie, ze oxy lepiej działa jak się jest sennym i zmęczonym. Wyjrzałem przez okno, drzewo powoli rusza gałązkami jak żywe. Klawiatura zdaje się mieć pokrzywione klawisze. 02:00 ależ ten czas leci, wizuale przybierają na sile. Literki rozmywają się na biały sposób, kaloryfer mieni się tęczowymi kolorami.
Koniec zapisu na żywo. Hmmm, pisząc dziś ten trip raport powiem, że bardzo mało pamiętam. DF dorzucony później zadziałał bardzo wizualnie i nabrał delirycznego wydźwieku w tej kwestii. Nagłe urwanie notatek może świadczyć o tym, iż po prostu nie byłem w stanie dalej pisać. Nic nie pamiętam z tamtej fazy poza tym co napisałem. Kojarzę wszystko, jak przez mgłę. Zdaję sobie sprawę, że jednak musiałem być nieźle zrobiony. Deliriant plus benzdodiazepina plus DF dały ciekawy efekt. Bardzo dobry wizualnie. W późniejszym czasie brałem Oksybutyninę jeszcze chyba raz, ale też mało z tego pamiętam. Ogólnie słaby/delikatny to środek, jednak przyjemniejszy w działaniu niż benzydamina. Chyba już nie będę miał okazji go spróbować - a szkoda. Klon zbił DFly'ową stymulację co pozwoliło mi później iść spa . Mimo, że wziąłem 1mg DF (co jest dla mnie sporą dawką), to nie podziałała ona zbyt mocno, ze względu na miks z Oksy i Klonem.
Teraz gdy patrzę na to co wtedy pisałem, to widzę, że miałem nieźle w czapce. Żałuje, że nie walnąłem podwójnej dawki czyli 30mg, bo sugerowałem się wiadomościami na Wikipedii.
Oksybutynina, najprzyjemniejszy ze znanych mi deliriantów. Czułem się po nim dobrze w porównaniu do DMH (avio) czy benzydaminy. Myślę jednak, że wziąłem za małą dawkę - mój błąd, bo miałem całą paczkę tego leku, albo lek był przeterminowany i w konsekwencji prawdopodobnie - słabszy. Pisząc te słowa, naszła mnie ochota na delirium i chyba wkrótce skuszę się na coś z tej kategorii :)
- 52872 odsłony
Odpowiedzi
Mój bład !!
Nie brałem wtedy desoksypipradolu a w dziale chemia nie ma pozycji BrDragonFly, albo ja ślepy jestem . Proszę o poprawkę, czyli wymazanie pozycji desoksypipradol a o dodanie : klonazepam i BrDragonfly . Dziękuję, amen .
Tripping till death !
Warto wiedzieć
Amatorzy meskaliny, powinni wiedziec, ze w "meskalinie" zakupionej z niepewnych zrodel (a pewnych nie ma), zazwyczaj znajduje się wszystko za wyjątkiem wlasnie meskaliny.
Amatorzy LSD w plynie identycznie jak wyzej.
Jedynie LSD na papierkach nie moze byc falszowana więc albo jej tam nie ma wcale albo jest ale nigdy niewiadomo w jakim stęzeniu.
W tym wypadku , trzeba zacząc zawsze uzycie od ? porcji, jesli nie dziala drugie 1/4 porcji, jesli i to nie dziala resztę tej porcji aby sprawdzic jej dzialanie na sobie bez zaufania do kogokolwiek, gdyz dzialanie jej jest bardzo rozne na rozne osoby, nawet gdy pochodzi z tego samego zrodla.
LSD mozna ponownie uzyc po minimum 4-ch dniach. Uzyte wczesniej dzialac nie będzie w ogole.
LSD nieuzaleznia.
Amatorzy grzybkow magicznych, powinni wiedziec, ze suszone są 20 razy bardziej toksyczne i niebezpieczne dla wątroby nawet gdy poprawnie wysuszone.
Grzybki nieuzalezniają, jednak wyostrzają wszystkie zmysly wprost nieprawdopodobnie.
W czasie trypu cmę, mozna widziec jako ogromnego potwora.
Szczegolną uwagę, trzeba zwrocic na nastroj w jakim uzywa się grzybki.
W nastroju seksualnym juz przed ich uzyciem, mozna przezyc nieopisywalne rozkosze, jednakze w depresji czy wscieklosci nawet samobojstwo jest mozliwe.
Poprawnie wysuszone powinny miec kolor szaro-siwawy, a niemal czarny, jedynym efektem będą powazne i dlugotwale problemy wątrobowe z mozliwą natychmiastową wizytą w szpitalu.
Amatorzy psychoaktywnych kaktusow, powinni wiedziec, ze popularny Peyotl u niektorych Indian spozywany jest na surowo i swiezy raz w roku.
Peyotl, jest trudny do zdobycia, poniewaz bardzo powoli rosnie nawet w swoim srodowisku a pelną swoją moc osiąga po 20-tu latach.
Meskalina nieuzaleznia
Bardziej popularne gatunki szybko rosnące to San pedro, Trichocereus bridgesii, Trichocereus peruwianus.... zawierające meskalinę co najmniej po jednym roku.
Roczny przyrost Trichocereus bridgesii w bardzo dobrych warunkach, zasilany sfermentowanym nawozem kurzym przekracza jeden metr w jednym sezonie wzrostu ale ten ostatni przyrost nie zawiera meskaliny.
Zawartosc meskaliny zalezna jest od;
1) gatunku kaktusa,
2) minimum po jednym roku w stresowych warunkach- cien i brak wody,
3) zawartosci mineralow w ziemi,
4) dlugosci stresowych warunkow.
Kaktusy w sprzedazy, takze internetowej, nawet do jednego metra, zazwyczaj nie zawierają meskaliny.
Jedna porcja psychodeliczna, jesli starsza niz co najmniej jeden rok i zawiera dosc meskaliny, to kawalek 30 cm dlugi o srednicy 100 mm.
Kaktus o srednicy ok. 6-7 cm powinien miec dlugosc 60-75 cm minimum.
Nie ma obawy przedawkowania kaktusa, gdyz nie ma trujących a co najwyzej tryp zamiast kilku godzin będzie trwal 3-4 dni przy bardzo wysokiej dawce.
Następnym kaktusem po Peyotl pod względem zawartosci meskaliny jest Trichocereus bridgesii monstrose, uzyteczny po 3-4 latach- minimum pelne 2 lata.
Niestety trudnodostępny i rosnie powoli. Szybciej rosną szczepione.
Przyrządzenie wywaru z kaktusa.
Usunąc kolce aby jak najmniej tracic skorki, gdyz to w niej jest najwięcej meskaliny, obmyc i obciąc zewnętrzną miękką częsc.
Wewnętrzny twardy rdzen jest bezwartosciowy.
Pociąc na cienkie plasterki jak mizerię z ogorkow. Mozna ostroznie uzyc mikser ale uwazac aby nie powstala miazga.
Garnek w zadnym wypadku nie moze byc aluminiowy, woda najlepiej deszowa, koniecznie zakwaszona sokiem z cytryn, kwaskiem cytrynowym lub ostatecznie octem jablkowym czy podobnym naturalnym.
Gotowac czterokrotnie po 4 godziny, za kazdym razem odcedzając wywar.
Zlany razem wywar, odparowac do objętosci ? szklanki i tu UWAGA, gdyz pod koniec szybko paruje i latwo wszystko spalic.
Gotowanie mozna przyspieszyc gotując w szybkowarze.
Podobnie robi się wywar z Banisteriopsis caapi, Psychotrii virdis..........zawsze z dodatkiem kwasku, soku z cytryn czy octu.
Meskalina nie moze byc uzyta z jakimkolwiek alkoholem czy innymi srodkami czy lekarstwami.
Co najmniej 6 godzin przed uzyciem nie nalezy nic jesc. Wymioty po uzyciu są naturalnym ich dzialaniem.
Meskalina powoduje zawsze pogodny nastroj, rozmownosc, jasnosc umyslu, intensywnosc kolorow, realistyczne wizje przy zamkniętych oczach i relaksie. Trzeba uwazac aby nie przegadac calego seansu bez potrzeby, lub zapatrzec się np. na "zyjące" sloje lakierowanego drewna, jednoczesnie tracąc pouczające i ciekawe wrazenia i wizje, gdyz traci się wowczas poczucie uplywającego czasu.
Szczegolnie przydatny srodek do przebaczania o czym wspomina takze Anton Robert Wilson w swoich ksiązkach.
Meskalina nie dziala w ogole, uzyta wczesniej niz po trzech miesiącach lub najwyzej slabo.
Powoj
Pod tą nazwą jest wiele gatunkow roslin ze slodkimi ziemniakami popularnymi na Pacyfiku pod nazwą Kumara.
Argyreia nervosa lub Baby Woodrose to nazwa konkretna, bo glownie o nią chodzi.
Nieuzaleznia.
Są jednak rozne jej odmiany np.; z Ghany jest w ogole nieaktywna, A. Nervosa z Pacyfiku to zazwyczaj 25 nasion to jedna porcja.
Najsilniejsze są z Madagaskaru- maksymalnie 8 nasion.
Większe przedawkowanie konczy się w szpitalu a więc ostroznie i zaczynac od mniejszych porcji.
Dyskomfort podbrzusza, czy nawet umiarkowane wymioty to naturalne rezultaty dzialania tego srodka.
Jak sama nazwa wskazuje, leczy glownie nerwowosc, jak zaden z farmakologicznych- pochodnych od Prozak.
Wzmacnia pamięc, pracę mozgu, podnosi inteligencję, wydajnosc seksualną, wzmacnia przy ogolnym oslabieniu, przenosi do wyzszej swiadomosci a takze lekarstwo przy cukrzycy, syfilis, kaszlu, gruzlicy, artretyzm, bronchit.
Przy maksymalnych dawkach wizje. Mniejsze dawki glownie leczniczo.
Uzycie jest proste;
Zmielone nasiona zalac w kieliszku wodką 40 % na 24 godziny po czym wycisnąc przez sciereczkę popijając naturalnym sokiem z pomarancz.
Przed wypiciem nie jesc co najmniej 6 godzin, nie uzywac alkoholu ani nie mieszac z innymi srodkami czy farmaceutykami.
Tatarak- Calamus
Szklanka dobrze odcedzonej herbaty z tataraku, to natychmiastowy srodek przy zatruciach pokarmowych.
Zjedzenie kawalka korzenia, spowoduje silne wymioty co kilka minut nawet przez 2-3 dni.
Stosowany takze jako wspomagający z Zywokostem - (Comfrei) przy wrzodach zolądka i dwunastnicy.
Sam Zywokost takze przy leczeniu trudno gojących się ran (przy cukrzycy) a takze wrzodow naskornych.
Większe dawki tataraku usuwają szum w uszach. Jako psychodelik raczej nieuzyteczny.