thc dxm mój najgorszy bad trip w życiu
detale
16:00 Przyjechał mój ziomek z dziewczyną i zapaliliśmy jointa
16:10 będąc kompletnie upalonym zaczałem odczuwać deks powolutku wchodziła faza.
16:15 poszliśmy sobie pochodzić po parku co jakiś czas lufka itd.
16:30 siedzimy na ławce ja i moja dziewczyna kompletnie sponiewierani siedzimy i kmininmy gdzie jesteśmy(ogólnie wyedy było spoko śmiechawa rozkminy jak to po zielski zazwyczaj.
16:35 dalej siedzimy na ławce zaczynam odczuwać mdłości kręciło mi sie w głowie brzuch mnie bolał okropnie.
Nagle mówie „kochani moim przyjaciele przepraszam was na chwilke” i z wylrzywioną miną podleciałem do drzewka obok, zacząłem wymiotować (zjadłem tylko śniadanie, aby tabletki wziąć na pusty żołądek zawsze tak robie)
16:40 stoje pod tym drzewem wymiotuje kompletnie wysyrzelony, w tym parku było dużo ludzi rodzin i tak dalej ale ja miałem to gdzieś bo nikomu krzywdy nie robie,
16:43 usiadłem na ławce, ledwo klapłem i już za ławke wymiotować. Nogi trzepały mi sie okropnie ledwo stałem na nogach. Czułem jak mdleje powoli (nie doszło do tego) wszyscy sie o mnie martwili co mi jest byłem bardzo wystraszony ze coś mi jest. Poszłem na przystanek pkp za przystankiem był mały pas betonu nikt tam nie chodził. Ekipa sobie klapneła a ja sie położyłem i starałem sie uspokoić, niestety dopiero ok 17:30 zacząłem dochodzić do siebie. Ziomek musiał wracać do domu z dziewczyną to pojechali motorem. Ja z moją kochaną dziewczyną zostałem na pkp. Byłem bardzo osłabiony. Jak wsiadłem do pociągu ludzie na mnie patrzyli jak na nieboszczyka. Byłem cały blady trzepałem sie a było jakieś 25-30 stopni. Do domu dotarłem jakoś po 21. Już nigdy w życiu nie chce tego przeżyć.
raporty filipzkonopii
thc dxm mój najgorszy bad trip w życiu
podobne
15:30 Siedze z dziewczyną i wyciagą aco z torebki. Mnie ciężko nie jest namówić. Zarzyliśmy po 20tabletek. 16:00 Przyjechał mój ziomek z dziewczyną i zapaliliśmy jointa 16:10 będąc kompletnie upalonym zaczałem odczuwać deks powolutku wchodziła faza. 16:15 poszliśmy sobie pochodzić po parku co jakiś czas lufka itd. 16:30 siedzimy na ławce ja i moja dziewczyna kompletnie sponiewierani siedzimy i kmininmy gdzie jesteśmy(ogólnie wyedy było spoko śmiechawa rozkminy jak to po zielski zazwyczaj. 16:35 dalej siedzimy na ławce zaczynam odczuwać mdłości kręciło mi sie w głowie brzuch mnie bolał okropnie. Nagle mówie „kochani moim przyjaciele przepraszam was na chwilke” i z wylrzywioną miną podleciałem do drzewka obok, zacząłem wymiotować (zjadłem tylko śniadanie, aby tabletki wziąć na pusty żołądek zawsze tak robie) 16:40 stoje pod tym drzewem wymiotuje kompletnie wysyrzelony, w tym parku było dużo ludzi rodzin i tak dalej ale ja miałem to gdzieś bo nikomu krzywdy nie robie, 16:43 usiadłem na ławce, ledwo klapłem i już za ławke wymiotować. Nogi trzepały mi sie okropnie ledwo stałem na nogach. Czułem jak mdleje powoli (nie doszło do tego) wszyscy sie o mnie martwili co mi jest byłem bardzo wystraszony ze coś mi jest. Poszłem na przystanek pkp za przystankiem był mały pas betonu nikt tam nie chodził. Ekipa sobie klapneła a ja sie położyłem i starałem sie uspokoić, niestety dopiero ok 17:30 zacząłem dochodzić do siebie. Ziomek musiał wracać do domu z dziewczyną to pojechali motorem. Ja z moją kochaną dziewczyną zostałem na pkp. Byłem bardzo osłabiony. Jak wsiadłem do pociągu ludzie na mnie patrzyli jak na nieboszczyka. Byłem cały blady trzepałem sie a było jakieś 25-30 stopni. Do domu dotarłem jakoś po 21. Już nigdy w życiu nie chce tego przeżyć.
- 5169 odsłon