pierwszy raz na dxm 270mg

Nie mam ochoty pisac dlugich wstepow, przejde od razu do sedna.

Wczoraj kolo godziny 9 gdy jechalem do szkoly spotkalem kolege z klasy. Nazwijmy go R. A wiec stoimy w tramwaju, rozmawiamy i w koncu(jak to zwykle bywa:D) schodzimy na temat dragow. Powiedzialem mu ze chyba niedlugo planuje wziac dxm bo ostatnio duzo o tym czytalem i moze byc fajnie.  Troche o tym pogadalismy i po jakims czasie R mowi ze mamy dzis w miare luzne lekcje a ze na dworzu bedzie -10 przez nastepne 2 miesiace to moze by w szkole w szkole wszamac. Jako naczelne cpuny nie musielismy zbyt dlugo sie do tego przekonywac, przeciez damy rade jakos kontaktowac na lekcjach, to nie moze byc tak mocne jak pisza ze nie da sie chodzic i mowic(sie kurwa mylilismy). Cale szczescie ze mamy apteke tuz przy szkole. Po 10 minutach mielismy juz 2 opakowania aco, mimo tego ze w teorii trzeba miec ukonczone 18 lat z kupnem nie bylo problemow. Dodam jeszcze ze R tez dopiero debiutowal z dxm.

Godzina podania (T)

wczesniej niestety przez glupote tracimy 4 pigulki z jednej z paczek, no trudno mamy jeszcze 36 i tak raczej starczy. To po 18 na lebka, ustalilismy ze co 5 min bedziemy jesc po 6 tabsow. Popijalismy energetykiem, nie mielismy nic innego pod reka.

T+20min

Wchodzimy do szkoly. Na razie nic nie odczuwam, R narzeka na lekki bol glowy ale nic poza tym. Wchodzimy do klasy i siadamy obok siebie niecierpliwie czekajac na efekty.

T+30

Siedze na telefonie, dalej nic nie czuc. W cos tam sobie gralem gdy nagle lekko zaczelo mi sie krecic w glowie. Mowie to R, on odpowiada ze tez cos zaczyna go juz siekac ale ciezko to opisac, po prostu czul sie inaczej.

T+40

Robi sie grubo, swiat zaczyna falowac, ciezko mi sie skupic, wzrok sie rozmywa i bierze mnie lekka ochota na rzyga, jest mi goraco.

T+60

Lekcja sie konczy, juz wiem ze ze wstaniem bedzie ciezko. Lekko sie boje podniesc dupe z krzesla na ale trzeba. Wstaje i doslownie przestaje czuc nogi. Jakbym latal.