mefedron, który podzielił życie na pół
detale
Alprazolam - brany w ciągu, cholera wie ile - może tego dnia 6mg?
mefedron, który podzielił życie na pół
podobne
23:00 wchodzi kreska. Mało, może 50 mg. Nie działa. Nie ma w tym nic dziwnego, byłam benzodiazepinowym zombie
23:15 kreska, może 100 mg
24:00 biorę się za pracę. Roznosi mnie a jednocześnie przygniata. Zaczynam myśleć o życiu.
00:15 wrzucam do szklanki z pepsi z 200mg
01:00 Na zmianę wpadam w panikę, płaczę, wbijam paznokcie w skórę i myślę o tym jak będzie wyglądała moja przyszłość. Boję się, pragnę być blisko mojej najbliższej osoby, wzoru, wsparcia, sensu życia. Tęsknię za nim a jednocześnie go ranię - ćpając.
Ok. 02:00 Wciągam kreski co kilka minut, popijam obrzydliwy smak pepsi, i dojadam alprę. Wciągnęłam ok. 300/400 mg w 30 minut.
Może 03:30? Wciągam reszte, ciągle mam ataki paniki. Płaczę, wiję się po materacu. Chyba coś napisałam do X.
04:00 Mdleję? Zasypiam?
20:00 X stoi w drzwiach pokoju, budzi mnie. Wsadził mnie ledwo żywą do auta i woził po SORach. Nigdzie mnie nie chcieli. Nawet w psychiatryku.
22:00 X wali rękami w głowę, kierownice. Pierwszy raz widzę jak on płacze. Wiem, że cierpi i chce zniknąć z tego miejsca. A ja? Siedzę, czuję wszystkie emocje świata, ale nie mówię nic. Boję się, kocham go, czuję się bardzo słabo.
23:00 X odwozi mnie do wynajętego pokoju. Przytula. Cierpi. Ja cierpię
Ta akcja schodziła ze mnie 4 tygodnie. Ciarki przy wysiłku fizycznym, śmierdzący pot, pot na nogach, rękach, tyłku - przez tydzień. Cierpienie psychiczne trwało miesiąc - brak poczucia sensu życia, zagubienie, strach. Czułam się, jakbym uczyła się życia od nowa.
Nadal cierpię, ale niebranie stimów, to najlepsza droga.
Wiem, że 1g bez tolerki ŻADNEJ to przedawkowanie - już wiem...
- 10722 odsłony
Odpowiedzi
Zdjęcie
Usunąłem zdjęcie ze względu na metadane.