ostatni strzal oksa
detale
najpierw 2x80 i po 2h 40mg
raporty opioidsruinmylifee
ostatni strzal oksa
podobne
- "Niech ta chwila trwa wiecznie" - oksykodon po raz pierwszy
- Spowiedź narkomana, czyli moje 6 lat uzależnienia
- Nieprzyjemna Opioprzygoda - maja, oksy, koda, PST
- 'Chwilo trwaj', czyli piękno i chillout po oksykodonie
- Oksykodon(Oxycodonum) - ogólny opis oraz TripRaport z perspektywy osoby używającej OXY rekreacyjnie/
Tak wiec na wstepie powiem ze jak narazie byl to moj ostatni trip bo prawdopodobnie skoncze na 3 odwyku a co bedzie pozniej to nie mam pojecia.
Byla 11;00, napisalam do kolegi kiedy sie spotykamy bo dzien wczesniej bylismy umowieni na zajebanie oksa. Powiedzial ze wroci z pracy to sie spotkamy.
16:00- Wyszlam z domu na tramwaj i pojechalam pod galaxy sie spotkac, bylam bez sprzetu wiec musialam pojsc do apteki po sprzet (igle, strzykawke). Szlismy po centrum i powiedzialam ze nie wytrzymam i musze wziac teraz wiec poszlismy do parku i znalezlilismy toitoia, stalam przed nim i sie patrzylam myslac ze no nie ja tam nie wejde, ale nie mam innego miejsca. Po kilku minutach myslenia uznalam ze raz sie zyje, weszlam do srodka, rozpakowalam swiezy sprzet, rozkruszylam tabletke oksykodonu i rozpoczelam ten 'rutual' podgrzewania zapalniczka pysznej mikstury. Moja staza byl kabel USB bo nic innego nie mialam.
Stalo sie, lekki uklucie i cieply plyn rozplywa nie w moich zylach a caly moj stres odszedl daleko..
Uchylilam drzwi i poprosilam kolege o jeszcze 80mg zeby juz tylko skruszyc i wciagnac. Trwalo to z 2 minuty.
17:15- Chodzimy po galerii, akurat moja babacia miala 80 urodziny to uznalam ze kupie jej prezent, ale sie nigdzie nie spiesze. Czuje taki blogostan i cieplo i ciezkosc mojego ciala, wszystko wydaje sie piekne.
18:20- Postanowilam wrocic do domu do babci, ale przed tym jeszcze wciagnelam 40mg oksa i pozniej pozegnalam sie i wsiadlam w autobus, nie ogarnelam ze wsiadlam w zly i powiennam pojechac tramwajem. Wysiadlam niewiadomo gdzie a ja czulam takie zmeczenie i zmulenie ze myslalam ze padne. Udalo mi sie znalezc autobus powrotny juz we wlasciwe miejsce. Weszlam do domu, bylo po mnie widac w chuj. Babcia nic nie ogarnela powiedziala ze mam gotowa kolacje ale nie bylam w ogole glodna i odrazu poszlam do pokoju pojsc spac.
22:30- Obudzilam sie, chyba schodzi. Wlaczylam telefon i zalala mnie duza ilosc wiadomosci, na ktore nie bylam w stanie odpisac bo gdy patrzylam w ekran telefonu wszystko mi sie rozmywalo. Zadzwonilam do kolegi i rozmawialismy na mess na kamerkach, ja wygladalam jak zombie ale dawalam rade jeszcze cos mowic. Minelo pol godziny rozmowy i zaczelam co 10 minut biegac do toalety sie wyrzygac i tak z 5 razy. Po piatym rzyganiu rozlaczylam sie i poszlam spac.
Ogolnie tripa oceniam pozytywnie jak zazwyczaj moje tripy po opio.
Prawdopodobnie moze to byc moj ostatni trip bo wszystko wyszlo przez zostawione strzykawki i ogolnie sprzet w torebce i nie chca mnie aktualnie w domu XDD wiec trzymajcie kciuki
- 3473 odsłony