mdma, pierwszy raz z zielonym simpsonem
detale
Spacer nocą po mieście, wielka euforia i halucynacje
wcześniej marihuana, metaamfetamina
raporty ovohetnir
mdma, pierwszy raz z zielonym simpsonem
podobne
Jest to mój pierwszy raport, więc proszę o zrozumienie.
Wprowadzenie:
Po rocznej przerwie od narkotyków doszłam do wniosku, że chciałabym spróbować czegoś nowego. Zakupiłam dwie tabletki MDMA w kolorze jasno zielonym z wizerunkiem Simpsona i planowałam je wziąć na całonocnym spacerze z moją drugą połówką.
T(20:00)
Moja druga połówka obeznana w temacie kolorowych tabletek wzięła pierwsza w celu sprawdzenia, czy jest to czysta substancja. Po zażyciu stwierdziła, że dawno nie jadła tak czystej tabletki i wyczuła tam domieszkę kwasu.
T(21:00)
O równej godzinie postanowiłam wziąć. Na początku odczuwałam strach, bałam się nieznanego. Włożyłam na język pół zielonej tabletki i czując gorzki smak połkęłam. Zaczęłam iść w ciemną, pustą stronę miasta. Starałam się nie patrzeć na zegarek i nie myśleć o tym, że zaraz może być nieco dziwnie.
T(21:35)
Zaczęłam odczuwać pierwsze działanie. Lekkie odczepienie od ciała, wielki uśmiech na twarzy i zanik strachu. Teraz już zamiast się bać, chciałam doświadczać, czuć i podziwiać. Kochałam świat
T(21:40)
Idąc przed siebie w dobrym nastroju zauważyłam, że światła z lamp oświetlających autostradę wędrują w moją stronę. Zaczęły się rozdwajać i wchodzić w moje oczy. Próbowałam je łapać i pokazać swojej drugiej połówce. Po kilku minutach światła stały się całkiem normalne, może tylko trochę bardziej świeciły. Halucynacje ustały
T(21:45)
Idąc dalej zauważyłam, że widzę żółte literki "i" chodzące po ziemi. Lekko przestraszona halucynacją przytuliłam się do mojej drugiej połówki, a ta szybko mnie ogarnęła. Zamiast strachu chciałam się śmiać i wciąż podziwiać.
T(21:50)
Naprzeciwko mnie zauważyłam małego czerwonego gremlina z neonową niebieską otoczką. Wychodził on z małego krzaka, a po chwili się za niego chował. Podchodząc do niego zauważyłam, że zmienia się w misia haribo, który skacze po świecie aż do lampy, w której znika.
T(21:55)
Wszędzie piękne czerwone misie haribo świecące się na niebiesko. Chodzą i skaczą po świecie, wchodzą i wychodzą z lamp. Czuję się, jak dziecko, które ma ochote je złapać. Śmieję się, jestem szczęśliwa, opowiadam o tym swojej połówce i nie mogę z zachwytu, jakie one są piękne. Jaki świat jest piękny
T(22:00)
Oprócz misiów widzę żółego Simpsona stojącego obok autostrady. Stoję podziwiając jego piękno. Wszystkie postacie, które widzę są jak wycięte z kreskówki. Na pozór nierealne, ale ruszają się i żyją.
T(22:15)
Misie znikają, patrzę się w ziemię i idę dalej. Nie mogę stać w miejscu, muszę być ciągle w ruchu. Podnoszę wzrok i moim oczom ukazuje się wielka jedynka. Taka, jak kiedyś była w bajce na TVP1. Tylko, że nie jest niebieska, a żółta. Również świeci się na neonowo.
T(22:30)
Halucynacje z postaciami ustąpiły, wracam powoli w stronę swojego domu. Widze, jak budynki przesuwają się na boki i falują w rytmie mojego chodu. Idą razem ze mną, czuję jedność z nimi. Włączyłam muzykę, która leci na imprezch typu rave. Zauważam światła kierujące ruchem samochodów. Migają one w rytm muzyki. Zauważam, że mogę nimi kierować. Przesuwają się w ruch mojego palca, w górę, w dół i na boki. Stoję przez chwilę ruszając nimi.
T(22:50)
Jestem już niedaleko domu, zauważam pojedyńcze misie harbio. Cieszę się jeszcze bardziej, bo cały czas chciałam, żeby wróciły. Niestety są małe i pojedyńczę, biegam i zdeptuję je, a one znikają.
T(23:00)
Jestem obok rzeki, lampy mają fioletowe kolory. Widze neonowe otoczki wychodzące z nich. Jakby były latającymi balonikami, które świecą. Moja druga połówka również je widzi, zachwycamy się nimi przez długą chwilę i nie wierzymy w to, że stan niedługo minie
T(23:20)
Widzę huśtawkę, siadam na nią i zaczynam się bujać. Czuję ciarki, zamykam oczy i świat tworzy piękne obrazy. Czuję, jakbym była w kosmosie, w innej rzeczywistości.
T(24:00)
Jestem już w łóżku. Czuję jak się spociłam, jest mi dziwnie. Mam zamknięte oczy i próbuję spać. Moje myśli tworzą jedno, a wyobraźnia drugie. Nie są ze sobą spójne. Kiedy już prawie zasypiam widzę białe światła, budzą mnie i zapalam lampkę.
T(1:30)
Chodzę siku, a potem wracam do łóżka nieustannie próbując zasnąć. Czuję, jak ta piękna substancja głaszcze mnie po głowie i mówi, że mogę iść spać, że nic mi się nie stanie. W końcu zasypiam
T(8:10)
Budzę się w dobrym humorze, nie wierzę w to co widziałam jeszcze kilka godzin temu. Mam w sobie dużo eufroii, jednak czuję ogromne zmęczenie. Idę do galerii po prezent dla rodziców.
T(9:00)
W galerii czuję się dziwnie, jakby ten stan do mnie powracał. Jest mi gorąco, znów czuję odczepienie od ciała. Wracam szybko do domu i kładę się spać
T(16:00)
Budzę się wyspana, jak nowonarodzona. Nie mogę wyjść z wrażenia tej pięknej tabletki. Została mi jeszcze połowa i nie mogę się doczekać, aż znów wrócę do tego stanu.
- 26133 odsłony
Odpowiedzi
Hmmmmmmmmm... Raporcik
Hmmmmmmmmm... Raporcik baaardzo słodki, ale ale...
Nie wiem, jakim cudem Twoja druga połówka wyczuła po zażyciu bezsmakowego/bezzapachowego kwasa(!) w cukierku z MDMA. Nie wiem też jakim cudem doznawałaś halucynacji po MDMA. Trąci mi to fantazjowaniem.
To tylko sen samoświadomości.
Szlaman weź już nie przeżywaj.
Znawca się znalazł od siedmiu boleści. xD Idz lepiej napij się mleka i poczytaj Wyborczą Kasztanie. Hahaha!
W sensie że nie można wyczuć
W sensie że nie można wyczuć kwasa, ale ZOBACZYĆ LSD na papierku już tak?
A nawet czytać kamienie?!
Ale jazda
Dziwne.
No tak, to bardzo dziwne, że nie wyczujemy substancji bezzapachowej i bezsmakowej, ale ponieważ nie jest niewidzialna, to ją zobaczymy. Cząsteczki LSD migocą. Podobnie, jak THC w gandzie.
Tak. Można czytać kamienie.
Czekam na dalszy wylew hejtu (czy tam szydery).
To tylko sen samoświadomości.
Twoja racja.
Cała ta, ale i ogólnie ostatnie dyskusje utwierdziły mnie w przekonaniu, że za bardzo się spinam. Zamiast machnąć ręką na kogoś, kto myśli, że coś jest niemożliwe i neguje moje obserwacje, obrażając mnie przy okazji, to ja próbuję coś udowodnić. Heh, tylko po co? Możesz sobie drwić do woli.
Przecież nie ma rzeczy
Przecież nie ma rzeczy niemożliwych :)
Mi to wygląda na 2cb. Moja znajoma widziała po nim wspinające się po światłach krasnoludki, a cienie drzew do niej mówiły i próbowały ją chwycić. Gruby trip
A co do raportu to polecam
A co do raportu to polecam zmienić substancjsubstancję z Molly na coś innego, bo ktoś może się zdziwić